Stali przed salą w której był blondyn. Czekali aż wyjdzie z nich Hokage. Po chwili wyszła z pomieszczenia.
- Możemy się z nim zobaczyć? – powiedział natychmiast Sasuke.
- Narazie nie, tylko Hinata może wejść – powiedziała Tsunade-sama. Wszyscy byli zdziwieni, nie mniej niż Hinata.
- Możemy się z nim zobaczyć? – powiedział natychmiast Sasuke.
- Narazie nie, tylko Hinata może wejść – powiedziała Tsunade-sama. Wszyscy byli zdziwieni, nie mniej niż Hinata.
Gdy weszła do pokoju zobaczyła Naruto, miał zamknięte oczy i równy oddech. «Pewnie śpi» pomyślała, po czym usiadła na krześle obok. Spojrzała na jego twarz, miał spokojny wyraz twarzy i lekki uśmiechna ustach.
- Gdybyś tylko wiedział jak bardzo Cię kocham – wyszeptała.
- Wiesz dokłądnie to chciałem powiedzieć – powiedział po czym się zaśmiał widząc jak Hinata się rumieni.- No tylko zamiast «wiedział» to bym powiedział «wiedziała» – dodał. Spróbował się podnieść.
- Nar-ruto-kun… nie…. musisz odpoczywać – powiedziała, jednak on jej nie słuchał. Usiadł i przysunął się do niej, tak że teraz między ich twarzami były zaledwie centymetry. Jednak w pewnym momencie ktoś wszedł do pokoju, mimo zakazu Tsunade. Był to Kiba wraz z Shino
- Hina… t… a…. – Naruto i Hinata natychmaist się od siebie odsunęli. Hinata była czerwona jak pomidor, za to Naruto był niezadowolony jeśli można to tak ująć. Kiba i Shino stali jak wyryci. Naruto westchnął i rzucił w nich, pierwszym lepszym przdmiotem. W tym przypadku była to poduszka. Udało się, ocknęłi się.
- Czy wy przed chwilą…? – zapytał Kiba.
- Nie! Co chcieliście? – powiedział poddenerwowany Naruto.
- Kur… enai-sensei mówi że mamy iść do gabinetu Hokage – odezwał się po raz pierwszy Shino.Hinata kiwnęła głową i podniosła się z krzesła. Naruto odprowadził ich wzrokiem. Jego złość opadła, do tego stopnia że poczuł zmęczenie i, tym razem na prawdę, zasnął.
Biegli do gabinetu Hokage, żeby się spotkać z Kurenai. Hinatcie nie za bardzo się podobało że musiała opuścić Naruto w takim momencie ale nie miała wyboru. Gdy już tam doszli okazało się że chodzi o zbliżający się dzień festiwalu. Wszycy już byli na miejscu. Nawet Kazekage suny wraz ze swoją dziwczyną oraz rodzeństwem.
- Dobrze, skoro już tu jesteście wszyscy to przejdźmy do rzeczy, nie długo będzie dzień kultury, z tego powodu organizujemy festyn, przyjedzie do nas Daimyo kraju ognia więc postarajcie się – powiedziała po czym rozdała wszystkim kartki z zadaniami. Po chwili wszystcy się rozeszli, w gabinecie została tylko Hokage-sama, Shizune oraz Hinata.
- Ehm… Hokage-sama, czy z Na… Naruto będzie wszytko okey? – zapytała granatowowłosa. Tsuande spojrzała na nią zdziwiona, myślała że wszyscy już wyszli. Jednak chwile póżniej na jej twarzy znajdował się uśmiech.
- Oczywiście, przez lisiego demona bardzo szybko dojdzie do zdrowia. I myśle że już jutro mogę go wypuścić ze szpitala, Jedyny problem jaki widze to to że będzie musiał odpoczywać a znając jego to raczej nie przyjdzie mu to z łatwością. – odpowiedzieła blondynka. Hinata uśmiechnęła się.
- Mogę się tym zająć – powiedziała, a gdy uświadomiła sobie co powiedziała jej twarz zrobiła się czerwona.
Gdu wyszła z budynku Hokage, chciała iść z powrotem do szpitala jednak miała do zrobienia kilka rzeczy. Gdy miała się udać w stronę swojego domu ktoś ją zaczepił.
- Hinata!!! Dawno się nie widzeliśmy…
- Dobrze, skoro już tu jesteście wszyscy to przejdźmy do rzeczy, nie długo będzie dzień kultury, z tego powodu organizujemy festyn, przyjedzie do nas Daimyo kraju ognia więc postarajcie się – powiedziała po czym rozdała wszystkim kartki z zadaniami. Po chwili wszystcy się rozeszli, w gabinecie została tylko Hokage-sama, Shizune oraz Hinata.
- Ehm… Hokage-sama, czy z Na… Naruto będzie wszytko okey? – zapytała granatowowłosa. Tsuande spojrzała na nią zdziwiona, myślała że wszyscy już wyszli. Jednak chwile póżniej na jej twarzy znajdował się uśmiech.
- Oczywiście, przez lisiego demona bardzo szybko dojdzie do zdrowia. I myśle że już jutro mogę go wypuścić ze szpitala, Jedyny problem jaki widze to to że będzie musiał odpoczywać a znając jego to raczej nie przyjdzie mu to z łatwością. – odpowiedzieła blondynka. Hinata uśmiechnęła się.
- Mogę się tym zająć – powiedziała, a gdy uświadomiła sobie co powiedziała jej twarz zrobiła się czerwona.
Gdu wyszła z budynku Hokage, chciała iść z powrotem do szpitala jednak miała do zrobienia kilka rzeczy. Gdy miała się udać w stronę swojego domu ktoś ją zaczepił.
- Hinata!!! Dawno się nie widzeliśmy…