środa, 25 czerwca 2014

Opowiadanie 1 - rozdział 1

Naruto wracał z misji, gdy nagle usłyszał krzyk za sobą.
To był Sora. Kiedyś gdy miał misje się z nim zaprzyjaźnił. Gdy Sora dogonił już zdziwionego Naruto powiedział:
-Naruto!!! Dawno się nie widzieliśmy! Co u ciebie słychać? Mam nadzieje że ty i ta biało-oka dziewczyna już jesteście razem.
Mówiąc ostatnie zdanie uśmiechnął się szeroko. Naruto był w szoku, nie wiedział do końca o co mu chodziło więc spytał:
- Co? Masz na myśli Hinate?
- No, raczej. Jak ją ostatnio widziałem to było widać jak na dłoni że się w tobie kocha – odpowiedział Sora. Nagle usłyszeli że ktoś woła Sore.
- Przepraszam, ale muszę już iść. Mam nadzieje że się niedługo spotkamy – pożegnał się Sora, i zostawił zszokowanego Naruto na środku drogi.

Po kilku godzinach Naruto dotarł do wioski. Cały czas myślał o tym co powiedział Sora, i coraz bardziej się przekonywał że to prawda. Hinata go kocha a on tego nawet nie zauważył, i nawet nie wie czy odwzajemnia to uczucie.
Poszedł do gabinetu Tsunade, zdać raport. Potem poszedł do Ichiraku ramen bar, cały czas myślał czy on coś czuje do Hinaty i dlaczego ona pokochała akurat Naruto.
Całą noc nie spał, ale kiedy wstał rano już znał odpowiedź. Musiał tylko upewnić się że ona go naprawdę kocha. Po śniadaniu wyszedł na spacer, nikogo z jego znajomych nie widział, co było trochę dziwne. Poszedł do szpitala, sprawdzić czy Sakura-chan jest tam.
Nie było jej tam. Poszedł do domu każdego z nich. Nikogo nie było. Już miał iść do domu gdy nagle pojawiła się Sakura-chan.
- Naruto! Już wróciłeś! – powitała go różowo-włosa.
- Sakura-chan! Gdzie się wszyscy podziali? – spytał się Naruto.
- Nie wiem, ale chodź ze mną.
Naruto nie miał pojęcia o co jej chodziło, ale z nią poszedł.
Szli przez park, kierowali się w stronę plaży.
Gdy doszli do plaży wszyscy wyskoczyli ze swojego ukrycia i krzykneli „NIESPODZIANKA”. Wtedy Naruto sobie przypomniał że dzisiaj ma urodziny…